… oznacza, że nawet skromna gościna u życzliwych gospodarzy jest lepsza, niż luksusy w złej, niemiłej atmosferze, czy niewoli. Tak też, czyli dobrze, czuliśmy się przyjęci przez przewodników- byłych górników w Kopalni Soli w Kłodawie.
Dlaczego właśnie tam? Cóż… Wiemy, że bez soli smutna biesiada, więc udaliśmy się na wyprawę do największej i najgłębszej kopalni soli w Polsce, która znajduje się nie w Bochni czy w Wieliczce, a w Kłodawie. Jest to jednocześnie najmłodsza kopalnia, gdyż powstała w latach 50-tych XX w. To głównie z niej pochodzi sól jadalna oraz drogowa, a roczne wydobycie sięga miliona ton! Górnicy solni wydobywają tu naturalną sól kamienną o barwie białej oraz unikalnej różowej, powstałej w okresie cechsztyńskim (tj. ponad 200 mln lat temu) z odparowania mórz i oceanów. W Europie różowa sól wydobywana jest tylko w Kłodawie.
W czasie zwiedzania, dowiedzieliśmy się wiele na temat historii powstania złóż kłodawskich oraz zastosowania soli; poznaliśmy legendy i historie związane z kopalnią, pracę i strój górnika, a także podziwialiśmy solne rzeźby i obrazy z soli.
Zjazd windą na poziom 600 m pod powierzchnią ziemi z prędkością 6 m/s pozostawił nam niezapomniane wrażenia, a przejście wyrobiskami korytarzowymi do podziemnej kaplicy św. Kingi - opiekunki górników solnych- wprawił nas w osłupienie. Możliwość zobaczenia maszyn używanych w podziemnym górnictwie solnym i innych osobliwości górnictwa solnego to kolejny atut naszej podziemnej wycieczki. Natomiast już u progu olbrzymiej komory ze sceną, dosłownie stanęliśmy jak przysłowiowy słup soli, zauroczeni jej wielkością i pięknem. Ciekawostką jest, iż w 2007 r. pobito tu rekord Guinessa w kategorii „najniżej odbywający się koncert muzyczny na świecie”.
Kolejną ciekawostką jest także fakt, że między zmianami, tą samą windą co turyści, zwożone są ładunki wybuchowe, które zakładane są w trakcie zmiany, na szczęście daleko od trasy turystycznej, a odpalenie następuje zdalnie z powierzchni i pomiędzy zmianami, gdy pod ziemią nie ma absolutnie nikogo. Dlatego czuliśmy się bezpiecznie.
Po takiej wyprawie w głąb ziemi i wspólnych wrażeniach, możemy teraz zjeść ze sobą beczkę soli.
Następnie, udaliśmy się do małej wsi Besiekiery w powiecie łęczyckim, by zobaczyć ruiny średniowiecznego zamku otoczonego fosą.
W Uniejowie widzieliśmy wybijające na rynku gorące źródła termalne, natomiast przy zbiorniku Jeziorsko poznaliśmy historię ocalonego przed zalaniem XVII-wiecznego kościółka, a także znaczenie jazów, czyli budowli hydrotechnicznych.
Dziś czujemy, będąc młodymi, że poznając przeszłość naszego regionu, stajemy się przyszłością, solą tej ziemi.
Klasa VI B