W ramach programu wymiany uczniowskiej COMENIUS czworo uczniów Gimnazjum Nr 1 w Strykowie- Alicja Jagodzińska, Monika Jędrzejczak, Magdalena Zasada i Eryk Kielak wybrało się wraz z dwiema nauczycielkami angielskiego – p. Katarzyną Cnotalską oraz p. Olgą Sadowską na wizytę roboczą do malowniczo położonego miasteczka Montserrat w Hiszpanii w dniach 26.01-01.02.2014 r. Od września 2013 roku szkoła realizuje kolejny już wielostronny projekt edukacyjny. Tym razem współpracujemy ze szkołami partnerskimi z Hiszpanii, Rumunii, Francji, Grecji i Włoszech. Projekt M.A.D.E. (Music Advantages in the Diversity of Europe) ma charakter muzyczno-taneczny. Styczniowy wyjazd był drugim z kolei. W grudniu 2013r. koordynatorka projektu K.Cnotalska wraz z inną anglistką- A.Pęcherczyk wyjechały do Salindres we Francji na wizytę przewidzianą tylko dla nauczycieli.
26.01.2014 – przyjazd (niedziela)
Podróż zaczęła się dla nas bardzo wcześnie, bo już około godz. 5.30 wyjechaliśmy ze Strykowa. Tak wczesna godzina nie miała jednak żadnego znaczenia przy nadmiarze pozytywnej energii. W znakomitych nastrojach, z uśmiechami i wypiekami na twarzach dotarliśmy na lotnisko Chopina w Warszawie. Lecieliśmy dwoma samolotami, pomiędzy którymi musieliśmy czekać ok. 5 godzin w Zurychu, ale i to nie było żadnym problemem, ponieważ już wtedy nawiązaliśmy znajomości z Grekami, którzy lecieli z nami drugim samolotem.
Do Walencji dotarliśmy około godziny 20 i tam czekała na nas wspaniała niespodzianka. Wszyscy goszczący nas Hiszpanie przybyli z rodzinami, by nas przywitać. Jakież było nasze zaskoczenie, kiedy usłyszeliśmy ich radosne okrzyki i zobaczyliśmy transparent, który dla nas przygotowali. Po przywitaniu każdy z nas udał się ze swoimi rodzinami goszczącymi do szkoły w Montserrat, w której przygotowano dla nas poczęstunek, zaś dyrektor szkoły oraz burmistrz miasta oficjalnie przywitali nas w swojej uroczej miejscowości.
27.01.2014 – poniedziałek (dzień 1)
Szkoła w Montserrat jest bardzo duża, dwupiętrowa i dysponuje wieloma, bardzo dobrze wyposażonymi salami. Skąd to wszystko wiemy? Otóż pierwszy dzień naszej wizyty rozpoczęliśmy wycieczką po szkole, w trakcie której uczniowie po angielsku opowiadali nam, jakie sale gdzie się znajdują i jakich przedmiotów uczą się Hiszpanie. Tym, co od razu rzuciło nam się w oczy było to, że uczniowie zwracają sie do swoich nauczycieli po imieniu. Nie ma tam takich form grzecznościowych, jak w Polsce. Jednak to nie wyklucza okazywania należnego szacunku nauczycielom . Po wycieczce udaliśmy się wszyscy wspólnie do oddalonego o dosłownie kilka minut drogi od szkoły Domu Kultury. Tam, podzieleni na międzynarodowe grupy, pracowaliśmy nad słowami do hymnu wspólnego projektu. Okazało się to nie lada wyzwaniem, ponieważ muzyka była już skomponowana, a my musieliśmy do niej dostosować tekst. Tematyka hymnu wiązała się z naszym projektem, przyjaźnią, pokojem, solidarnością, szczęściem i przyszłością. Po kilku godzinach wytężonej pracy odnieśliśmy pełen sukces – nasz hymn w końcu powstał! To jednak nie koniec wrażeń z tego dnia. Po lunchu spotkaliśmy się w Domu Kultury ponownie, by spróbować swych sił w tradycyjnym tańcu pochodzącym z Walencji, stworzyć własne instrumenty muzyczne z bambusa, czy posłuchać muzyki z Walencji. Wszystkie te warsztaty były bardzo ciekawe i uczniowie znakomicie się bawili. Po warsztatach, dyrektor szkoły goszczącej, muzyk z wykształcenia, wyświetlił prezentację na temat „Fallas” (Święto ognia) – tradycyjnego największego święta w Walencji. Święto to trwa przez kilka dni w marcu i jest bardzo hucznie obchodzone. Towarzyszą mu wybuchy setek petard na ulicy. Ludzie przebierają się w osiemnasto- lub dziewiętnastowieczne kolorowe i bogato zdobione stroje, paradują i bawią się na ulicach kolorowego i tłumnego miasta. Ponieważ Walencja jest niezwykle muzycznym regionem, nie może też zabraknąć zespołów na paradach, które grają tradycyjne „pasodoble”. Zwieńczeniem tego święta jest palenie ogromnych styropianowych konstrukcji. Im większe, tym lepiej – niektóre osiągają nawet 30 metrów! Po tej pouczającej prezentacji na scenę wyszedł niepozornie wyglądający starszy mężczyzna. Okazał się on muzykiem i kompozytorem z Walencji i dał tak wspaniały koncert, że nie sposób było po prostu bezczynnie siedzieć – śpiewaliśmy i tańczyliśmy razem z nim! W doborowych nastrojach, późnym wieczorem, udaliśmy się do swoich domów.
28.01.2014 – wtorek (dzień 2)
Drugiego dnia naszego pobytu uczniowie z samego rana rozpoczęli próby przed zaplanowanym na piątek występem, podczas gdy nauczycielom wyświetlono prezentację multimedialną poświęconą kuchni hiszpańskiej. Było to wprowadzenie do fantastycznego doświadczenia, jakim było wypiekanie przez nauczycieli ciasteczek według starej rodzinnej receptury jednego z nauczycieli, człowieka o niesamowitej osobowości, który dwa dni później okazał się również naszym przewodnikiem po Walencji. Kolejnym punktem zajęć dla nauczycieli było przedstawienie systemu edukacyjnego w Hiszpanii. Nauczyciele z Montserrat dali nam także cenną lekcję odmiany języka katalońskiego. Chyba nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, jak inny od hiszpańskiego to język. Nauczycielka języka angielskiego – Manuela, przygotowała też dla nas pouczającą wycieczkę po Montserrat, w trakcie której zobaczyliśmy najciekawsze miejsca w tym uroczym miasteczku.
Po południu czekały na nas kolejne atrakcje. Walencja jest regionem, który oprócz muzyki słynie jeszcze z drzew pomarańczowych. Dlatego też tego dnia pojechaliśmy wszyscy razem – uczniowie z nauczycielami, do położonego obok miasta Real, gdzie znajduje się sortownia pomarańczy i mandarynek. Pokazano nam, które owoce są przeznaczone na transport, a które na soki i inne przetwory. Na koniec podarowano każdemu z nas poczęstunek w postaci siatki miejscowych owoców. Z Reala przeszliśmy pieszo do jeszcze innej miejscowości – Montroy, gdzie z kolei znajduje się Muzeum Miodu. Na miejscu oprowadzono nas po muzeum i obejrzeliśmy ciekawą animację o wyrabianiu miodu. Na koniec każdy z nas miał możliwość zakupienia regionalnych produktów.
W tym samym miasteczku znajdowała się sala, do której następnie poszliśmy na dyskotekę. Wszyscy wspólnie bawiliśmy się i integrowaliśmy nie tylko przy muzyce, którą doskonale znamy, ale też przy zupełnie nowych dla nas hiszpańskich przebojach. Po dyskotece obejrzeliśmy jeszcze próbę lokalnego zespołu instrumentalnego i wróciliśmy, zmęczeni ale szczęśliwi, do swoich domów.
29.01.2014 – środa (dzień 3)
Trzeciego dnia uczniowie mieli próby przed południowym występem – Batucadą, czyli paradą uliczną z bębnami oraz innymi instrumentami. Przemarsz 80-ciu młodych ludzi ulicami Montserrat w rytmie brazylijskich bębnów wzbudził niemałe emocje wśród mieszkańców, którzy z zainteresowaniem przyglądali się tak licznej ekipie muzyków. Nauczyciele natomiast wybrali się na Uniwersytet Nauk Ścisłych w Walencji, gdzie odbyła się konferencja na temat systemu wyższej edukacji w Hiszpanii i krajach partnerskich. Następnie mieliśmy czas, by pospacerować po plaży i zobaczyć portową część miasta, leżącego nad Morzem Śródziemnym.
30.01.2014 – czwartek (dzień 4)
Czwartego dnia wspólnie pojechaliśmy na wycieczkę do Walencji. Zwiedzanie tego miasta rozpoczęliśmy od jego zabytkowej części – weszliśmy do najstarszej, pochodzącej z XIII wieku katedry, gdzie według legendy znajduje się prawdziwy Święty Graal, a w jej wnętrzu łączą się aż trzy style architektoniczne – romański, gotycki oraz barokowy. Nie mogliśmy ominąć także tzw. Giełdy Jedwabiu (Lonja de la Seda), zbudowanej między 1482 a 1533 rokiem. Miejsce to, reprezentujące swoim stylem późny gotyk, od zawsze było targowiskiem. Mogliśmy podziwiać tam ogromne pomieszczenia z pięknie zdobionymi sufitami i kolumnami sięgającymi po sam szczyt. Nie dziwi więc fakt, że ten najważniejszy budynek renesansowy w całej Aragonii wpisany jest na listę UNESCO. Walencja słynie też z Trybunału Wodnego (Tribunal de las Aguas), który nieprzerwanie od około 960r. rozpatruje skargi dotyczące systemu nawadniającego i wymierza sprawiedliwość (wszystko odbywa się ustnie, w dialekcie walenckim). Trybunał Wodny zbiera się w każdy czwartek (w południe) przed drzwiami katedry, które otwierają się na Plaza de la Constitution. Tam też nasi uczniowie spotkali grupę sportową z Japonii, z którą od razu się zintegrowali. Japończycy najpierw nieśmiało tylko spacerowali z nami, ale otwartość naszych hiszpańskich przyjaciół sprawiła, że pod koniec już śpiewaliśmy razem hiszpańskie piosenki. Zwieńczeniem wycieczki po zabytkowej części Walencji było odwiedzenie hali targowej El Mercado Central z bogactwem różnorodnych smakołyków ziemi walenckiej, ze świeżymi i często jeszcze żywymi owocami morza, świeżymi i suszonymi owocami, serami, miodami, winami, przyprawami. Po tych pouczających wizytach i zakupach udaliśmy się wyschniętym korytem starej rzeki Turia do nowoczesnej części Walencji. Na miejscu rzeki jest tam teraz uroczy, olbrzymi park z niezliczoną ilością placów zabaw dla dzieci (w tym Plac Guliwera), palm oraz fontann. I chociaż spacer nieco się dłużył – szliśmy około godziny – to pogoda nam sprzyjała – było naprawdę ciepło i słonecznie. Miasteczko Sztuki i Nauki (Ciudat de les Artes i les Ciencies), czyli miejsce, do którego zmierzaliśmy, nazywane jest przez mieszkańców „dzielnicą przyszłości”. Do Miasteczka należą: L'Hemisfèric – planetarium i kino IMAX, L'Oceanogràfic – największe w Europie oceanarium, El Palau de les Arts Reina Sofía – opera, El Museu de les Ciències Príncipe Felipe – Muzeum Nauki oraz L'Umbracle – budynek posiadający zbiór roślin i drzew. Jako ciekawostkę można dodać, że tydzień przed nami był tam sam George Clooney, gdzie kręcił swój nowy futurystyczny film. My udaliśmy się do Oceanarium, gdzie zdążyliśmy akurat na piękny pokaz delfinów. Ponadto, znajduje się tam aż 13 ekosystemów światowych mórz i ponad 500 gatunków pływających zwierząt. Możliwość zobaczenia pływających nad naszymi głowami płaszczek czy rekinów była dla nas z pewnością niezapomnianym przeżyciem.
31.01.2014 – piątek (dzień 5)
Ostatni dzień naszego pobytu zaczął się spokojnie. Wybraliśmy się na wycieczkę nad jezioro w rezerwacie przyrody Albufera, gdzie mogliśmy popływać łódką, podczas gdy nauczycielka biologii wyjaśniała nam, jakie zwierzęta i roślinność możemy tutaj spotkać. Pozakała nam też charakterystyczne w tym regionie domy rybaków w miejscowości El Palmar. Wielkim zaskoczeniem dla nas było to, że ten rejon słynie nie tylko z połowu ryb (głównie węgorzy), ale też uprawy ryżu. Udaliśmy się na spacer wzdłuż pól ryżowych, w czasie którego wyjaśniono nam, w jaki sposób uprawia się tę roślinę, po czym poszliśmy na lunch do restauracji. Tam można było nabyć ryż, który się tam uprawia. Nie obyło się bez spróbowania tradycyjnej potrawy hiszpańskiej – paella, w trzech odmianach – z rybą, owocami morza i mięsem z kurczaka i królika. Pycha! Po tym pysznym lunchu wróciliśmy do Montserrat, gdzie uczniowie mieli próbę generalną przed wieczornym występem.
Wszyscy spotkaliśmy się ponownie o godz. 18 na sali koncertowej. Show rozpoczęło się przemową nieocenionej koordynator z Montserrat – Inmy, która wyjaśniła, co uczniowie przygotowali i jaki jest cel tego spotkania. Koncert pod batutą Bernarda – nauczyciela muzyki, rozpoczął się zaprezentowaniem umiejętności muzycznych uczniów przed mieszkańcami Montserrat, nauczycielami, uczniami i ich rodzinami. Po kilku utworach na scenę wyszli wszyscy uczniowie, by wspólnie zaśpiewać kilka popularnych utworów w języku roboczym projektu, czyli angielskim. Punktem kulminacyjnym koncertu, a także kończącym tę część spotkania, było zaprezentowanie przez uczniów hymnu projektu. Świadomość, że piosenka była naszym wspólnym dziełem napawała nas ogromną dumą. Wszyscy goście słuchali jej z ogromną atencją. Po części artystycznej na scenę poproszeni zostali uczniowie z zagranicy, by wręczyć im certyfikaty pobytu. Następnie poproszono koordynatorów z różnych krajów i podarowano im pamiątkowe obrazy z logo projektu. Podziękowaniom i uściskom na scenie nie było końca. Tym miłym akcentem zakończyła się oficjalna część wieczoru i zaproszono nas na plac przed budynkiem. Obejrzeliśmy pokazy tradycyjnych tańców z tego regionu, a tym, co chyba zachwyciło najbardziej były stroje tancerzy – bogate, kolorowe dziewiętnastowieczne suknie i stroje męskie, jakie zakładane są z okazji święta „Fallas”. Koordynator z Montressat Inma przyznała, że ma dla wszystkich jeszcze jedną niespodziankę, a to, co zobaczymy, dedykuje p. Kasi Cnotalskiej. Okazało się, że podczas poprzedniej wizyty roboczej – we Francji, p. Kasia opowiedziała jej, że Walencję zna m.in. od strony pocztówki, która znajduje się w podręczniku do języka angielskiego, z którego naucza swoich uczniów. Można tam mianowicie wyczytać, że charakterystycznym elementem parad w Walencji jest tzw. „Castell”, czyli wieża budowana z ludzi. Koordynator z Hiszpanii zapamiętała tę rozmowę i zamówiła grupę artystyczną, która tego dnia dała piękny pokaz przeróżnych figur z ludzi. Chyba tym, co nas zadziwiało najbardziej była nie tylko wysokość takich wież (niektóre mogą osiągać nawet 10 poziomów), ale ilość i zróżnicowanie wieku wśród ludzi biorących udział w pokazie. Tradycja występowania w takim zespole przechodzi z pokolenia na pokolenie, jednoczy rodziny i mieszkańców, można zobaczyć tam zarówno niemowlaka, jak i dużo starszego człowieka. To naprawdę niesamowite, jak Hiszpanie potrafią się jednoczyć i jak bardzo przywiązani są do swoich rodzimych tradycji. Chcielibyśmy, by Polacy także w końcu dostrzegli piękno i bogactwo naszej kultury i tradycji.
Wzruszeni tak wspaniałymi występami poszliśmy do szkoły na ostatni wspólny poczęstunek z nauczycielami, uczniami i ich rodzinami. Po wspólnym biesiadowaniu, uczniowie wrócili do swoich domów, zaś nauczycielom zostały wręczone certyfikaty i pamiątkowe prezenty – przewodniki i lokalne produkty. Na koniec wieczoru, mimo późnej godziny, udaliśmy się do klubu karaoke, gdzie śpiewająco i tańcząco (w końcu jest to projekt muzyczno-taneczny) pożegnaliśmy się do następnej wizyty. To był długi, pełen wrażeń dzień.
Myślę, że nie da się słowami opowiedzieć, jak ważnym i wspaniałym doświadczeniem był ten wyjazd. Kulturę i obyczaje drugiego kraju można poznać tylko przebywając z ludźmi tam mieszkającymi, słuchając ich i ucząc się od nich. Mamy szczerą nadzieję, że uczniowie także doceniają ten wyjazd i na długo pozostanie on w ich pamięci.
Olga Sadowska
Ciekawostki:
- Uczniowie na zajęcia czekają przed szkołą, która otwierana jest dopiero na parę minut przed pierwszym dzwonkiem.
- W szkole nauczyciele nie pełnią dyżurów w czasie przerw.
- Jeśli dojdzie do konfliktu pomiędzy uczniami, zawieszeni są oni na 2-3 dni w prawach ucznia. Muszą uzupełnić zaległości, są z tego konsekwentnie rozliczani. Rodzice nie lubią tej kary, gdyż jest to dla nich kłopotliwe, kiedy muszą zająć sie dziećmi w domu. Zdecydowanie wolą karę dla swojego dziecka, jaką jest pomaganie w szkolnej stołówce- zmywanie, sprzątanie, itp. W razie przewinienia, wręcz proszą nauczycieli o taką karę dla swoich latorośli.
- Często przed budynkiem szkoły pojawia się policja dla bezpieczeństwa oraz jako prewencja przed ewentualnymi dealerami używek.
- Uczniowie zaczynają zajęcia o 8.40 i kończą ok. 13.30. Potem udają się na lunch, a po południu zajęcia trwają od 15.00 do 17.00, ale tylko w poniedziałki i wtorki. W pozostałe dni popołudnia są wolne od nauki. Książki uczniowie przechowują w szafkach w szkole.
- W szkołach niektóre przedmioty (muzyka, biologia, informatyka) nauczane są w języku angielskim.
- Rok szkolny dzieli się na trzy semestry.
- Niektóre przedmioty, szczególnie te artystyczne, uczniowie mogą sobie wybierać, nie wszystkie są bowiem obowiązkowe.
- Wszyscy nauczyciele bez względu na profil, muszą znać język angielski na poziomie co najmniej komunikacyjnym.
- Uczniowie zwracają się do nauczycieli po imieniu. Jednak to nie wyklucza okazywania im szacunku.
- Uczniowie wydają się być bardziej samodzielni, pozwala im się na powrót samemu do domu po wycieczce, nawet późną porą- u nas nie do pomyślenia!
Katarzyna Cnotalska
Zdjęcia w Albumie fotograficznym.